Obserwatorzy

wtorek, 28 lipca 2015

'Nie umiem być suką a Ty sypiesz mi piach w oczy ...'


Zgotowałam się na maksa.
Nie mogę pozbierać myśli...sama nie wiem co właściwie czuję ...
Niby nic a jednak coś....
Wewnętrzny żal...smutek i pustka..
Sama nie wiem jak to określić...
Czasami czujemy coś czego opisać tak właściwie nie potrafimy..sami nie umiemy się zrozumieć ...określić co jest przyczyną stanu emocjonalnego w którym się znajdujemy.
Są chwile w życiu że brakuje nam osób które tak naprawdę są bardzo blisko nas ...
Ja teraz tak właśnie mam ..sama nie wiem co czuję  ....




XOXO KUKUSIA



wtorek, 21 lipca 2015

Is­tnieje niebo dla gangsterów[1]...Aktualizacja włosów Lipiec 2015

Dzisiejszy post jest rozpoczęciem serii wpisów 'włosowych' jako iż powinna wam napisać moją historię włosową lecz zdjęć niestety już brak  zabiorę się do postu troszkę inaczej i napisze moją historię dość niestandardowo a dokładnie w punktach. Zapraszam :)



×- przez pierwsze 3 lata swojego małoletniego życia nosiłam śliczne blond loczki ścięte bardzo krótko.
×-włosy rosły i ciemniały do słowiańskiego blondu przez kolejne parę lat nosiłam 'boba' w takim kolorze
×- włosy sobie rosły a ja razem z nimi.
×-Mając lat ok 14 postanowiła ściąć włosy do pasa prawie na zero.
×-włosy rosły w akompaniamencie farbowań ,rozjaśnień itd itp....
×-po 3 latach włosy do łopatek ściełam do ramion i od tego czasu postanowiłam zapuszczać zdrowe juz włosy.
×-po 2 latach od tej decyzji włosy ściełam po raz kolejny tym razem do linii karku.
×-to było ostatnie radykalne cięcie po 3 latach od ostatniej takiej decyzji włosy z 25 cm urosły na chwilę obecną do długości 40 cm podcinane regularnie co 3 miesiące o 1 cm.

Cel: Za cel obrałam sobie długość 70 cm włosy skręcone i 80 włosy proste . Po osiągnięciu tych wymiarów oddam je na do fundacji Rak&Roll . taki jest właśnie mój cel .Nie długość a jakość.

 Statystyka na 15.07.2015
-długość 40 cm
-grubość 8 cm
-skręt-3a

Październik 2013

Listopad 2013

Luty 2014

Marzec 2014

Kwiecień 2014

Maj 2014

Czerwiec 2014

Lipiec 2014

Sierpień 2014

Wrzesień 2014

Październik 2014

Listopad 2014

Grudzień 2014

Styczeń 2015

Luty 2015

Marzec 2015

Lipiec 2015-40 cm 
Jakie są moje włosy :


Gęstość :Włosów jest strasznie dużo a więc sprawiają wrażenie gęstych lecz pojedyńczy włos jest raczej cienki

Grubość: w kucyku mam 7/8cm i ten stan się nie zmienia od kilku miesięcy

Długość : Było 43 cm przy włosach prostych ..po podcięciu końcówek zrobiło się dokładnie 40 cm

Porowatość : Myślę że średnia w kierunku niskiej ..włosy nie puszą się od paru dobrych miesięcy .. co bym nie zrobiła to utrzymuje się Good Hair Day  strasznie ciężko im zrobić krzywdę .

Naturalny kolor: Mysi blond typowo słowiański

Skręt: bez stylizacji 2b/2c w zależności od dnia ..przy odrobinie żelu i wygniataniu 3a


XOXO KUKUSIA




<3

piątek, 17 lipca 2015

nie rozmawiajmy dzisiaj bo nie wiem co mam powiedzieć....

Dzisiejszy post jest jednym z tych nieplanowanych ,do napisania go skłonił mnie post kumpla .Poczułam solidaryzację i muszę coś w tym temacie napisać od siebie .

Ja też w życiu nie miałam łatwo…a wręcz momentami miałam dość ciężko..także nazywano mnie patologią…
Zapewne nie jeden zapyta dlaczego…? A więc sama nie wiem… żyjemy w takich czasach ze do druga osoba mijająca nas na ulicy ma niepełną rodzinę, problemy w związku….
Tak ja także mam nie pełną rodzinę, także miałam swoje problemy życiowe te mniejsze jak i większe  tak jak każdy z nas .

Czym jest patologia zapytacie ?

Patologią nazywamy wszelkie zachowania sprzeczne z ideałami własności, kultury, porządku czy wartości rodziny.
alkoholizm, narkomania, przestępczość, samobójstwa, rozwody, choroby psychiczne i cywilizacyjne, a także ubóstwo, żebractwo, niewydolność w sprawach opiekuńczo-wychowawczych, przemoc w rodzinie….
A Więc dlaczego nazywano mnie patologią ? ..ponieważ nie miałam pełnej rodziny…

Szkoła  i życie społeczne :
15 lat temu dla dziecka niespełna 7 letniego słuchanie codziennie po kilkadziesiąt razy dziennie przez 8 godzin  spędzanych pośród rówieśników i słuchanie jaka jesteś beznadziejna ,tępa, itd. Było strasznie przykre teraz takie zachowanie nazwalibyśmy zwyczajnym ‘hejtem ‘
Z czasem człowiek sobie z tym wszystkim zupełnie nie radzi i pojawiają się myśli samobójcze ..tak przyznaję się do tego..miałam takowe lecz to mija …

Przyjaciele :
Każdy ich ma ,tych od serca oraz tych mniej ‘życzliwych ‘ ,ja trafiałam raczej zawsze na tych drugich ..od toksycznych znajomości należy się odizolować póki jeszcze nie jest za późno….
Z czasem zrozumiałam że warto mieć 1 czy 2 osoby które są z nami szczere niż setkę fałszywych znajomych  ….
Związki :
Tak byłam w toksycznym związku przez 4 lata jak już pewnie wiecie …uwolniłam się w ostatniej chwili …

Podsumowując  nie oceniajmy ludzi po wyglądzie czy zachowaniu..zachowania patologiczne istnieją lecz jeśli ktoś jest zamknięty w sobie lub trochę wycofany czasami warto dać mu szanse się otworzyć na świat lub dać po prostu spokój ludzie są różni jednych lubimy mniej ,drugich bardziej lecz nie mamy prawa ich  oceniać czy patrzeć przez pryzmat opinii innych lub wyglądu .


Nie warto oceniać książki po okładce wcale jej nie otwierając ….



XOXO KUKUSIA






poniedziałek, 13 lipca 2015

Nie tylko tu i teraz - od zawsze na zawsze. Mam szczęście do szczęścia, bo sercem patrzę

Chociaż mamy środek lata to pogoda za oknem nie zachęca do wychodzenia z domu a raczej do refleksji.....
Przerywając czytanie książki od teściowej znad kubka gorącej herbaty z cytryną postanawiam dziś w końcu podsumować ostatnie parę miesięcy z mojego życia ….momenty dość smutne które przerodziły się nagle w te szczęśliwe i pełne optymizmu .A jednocześnie post jest podziękowaniem dla ludzi dzięki którym stałam się tym kim jestem teraz .
Zapraszam J

Czasami tak w życiu bywa tak że pragnąc miłości za wszelką cenę trafiamy na osoby którym na nas nie zależy i wpadamy w błędne koło i tkwimy w czymś toksycznym łudząc się że coś się zmieni… niestety ludzie się nie zmieniają ..a my nagle po paru latach uświadamiamy sobie że to jednak nie było to i robiliśmy ogromny błąd będąc z kimś kogo jednak nie kochaliśmy , kogoś kto nas nie kochał ….czujemy się jak w jakimś ‘dlaczego ja ‘ totalna parodia a raczej tragikomedia życiowa….
 Nagle zostajemy sami i rozumiemy swoje błędy chociaż ciężko jest się do nich przyznać …przeszłość ma to do siebie że lubi wracać i ranić po raz kolejny…
Lecz czasami osoby które nas raniły wyświadczają nam ogromną przysługę nawet o tym nie wiedząc..tak właśnie było ze mną i z D .
Trafiając na siebie przez przypadek oboje nie wiedzieliśmy że tak wiele mamy ze sobą wspólnego ..i tak wiele nas łączy …że nasz związek będzie czymś niesamowitym..
Macie tak ? Rozmawiacie z kimś całe noce i wasze słowa i myśli zupełnie się pokrywają ..czujecie i myślicie tak samo….
Od samego początku wiecie że to jest ta właściwa osoba….
My tak mamy chociaż dzieli nas 100km i 2 godziny drogi …to łączyło o wiele więcej..oboje od samego początku czuliśmy ze musimy być ze sobą ….
Dogadujemy się bez słów i zachowujemy jak rodzeństwo na każdym kroku ,czujemy i myślimy tak samo ….jesteśmy dla siebie, nie ma już  ‘ja’ czy Ty’ od 3 miesięcy jesteśmy ‘MY’ ..
Przez te 3 miesiące- 12 tygodni -84dni-216 godzin-120960 minut-7257600 sekund wydarzyło się dużo wspaniałych rzeczy tych małych jak i dużych które zostaną z nami na zawsze .

Pewnie zastanawiacie się jaki on jest więc trochę o nim:

-Ogarnia wszystko czego ja nie potrafię ogarnąć….
-Wspiera mnie we wszystkim co robię…
-Czego bym nie powiedziała czy nie zrobiła podziela moje zdanie mówi coś w stylu ‘tak kochanie masz rację’
-Robi mi setki zdjęć na każdym kroku…
-Kręci zemną głupkowate filmiki o niczym…
-Chodzi ze mną po chaszczach i bagnach..
-Pije ze mną piwo w  lesie chociaż nie powinien …przecież inżynierowi nie przystoi ….
-Robi ze mną bloga, insta i internety…
-Rozśmiesza mnie do łez i’ buziałkuje’ przez sen …
-A co najważniejsze pokazał mi że świat nie jest taki straszny i da się lubić,dzięki czemu otwarłam się na ludzi i zrozumiałam że inni mają gorzej niż ja . 
-Zabiera mnie na wycieczki w nieznane ..kiedyś zapewne spakuje nas i powie ‘kochanie wsiadaj jedziemy’….nie ważne gdzie i po co ….
-Ogląda zemną  ‘z dupy’ i ‘konia Rafała’ przy czym doprowadza mnie histerycznego ataku śmiechu i wylewu łez  śpiewając czołówkę tego drugiego po czym mówi ’kochanie nie płacz proszę ‘

Robi wszystko to czego bym się nie spodziewała ..zaskakuje mnie na każdym kroku..
Ale najważniejsze jest to że D. po prostu jest przy mnie w każdej sytuacji.
Przecież wystarczy tylko być i wspierać … na tym właśnie polega
Morał z tej bajki jest taki iż warto wierzyć w siebie i swoje możliwości …mimo wszystko …nawet gdy jest ciężko.
Na każdego czeka jego druga połówka .
Ja ze swojej strony dziękuję :
D:  Za miłość i za to że jesteś i że mnie wspierasz, za to że dzięki Tobie wszystko nabrało kolorów <3
M: Za to że wkurzasz mnie na każdym kroku i rozwalasz na łopatki swoim pyskowaniem ;D
M:za wsparcie i akceptację J
M: za miłość ,zrozumienie i dobre słowo .
Wszystkim i każdemu z osobna.
Mamy obok siebie ludzi który mnie akceptują taką jaka jestem i staną za mną murem nawet jeśli będzie źle…wiem że mam wsparcie a to się w życiu liczy najbardziej być akceptowanym i kochanym taki, i jaki jesteś….odczucie że jesteś komuś potrzebny .

Dziękuję <3
Wam życzę abyście znaleźli swoją drugą połówkę tą odpowiednia a sobie jeszcze wielu takich wspaniałych miesięcy z D.













czwartek, 9 lipca 2015

I chodź nie raz, los kazał nam w przepaść skakać my nauczyliśmy się latać.[Sarbinowo-Kołobrzeg]

Mamy okres wakacyjny a jeśli wakacje to pewnie i morze. 
A więc dziś nadmorski pościk i tym jak Leszno pojechało do Sarbinowa i historie z tym wyjazdem związane 
....
Zapraszam :) 


Z Leszna wyjechaliśmy w sobotę o 7 rano do celu mieliśmy 5h drogi .
Dwóch inżynierów w jednym samochodzie zwiastuje łachy roku ale jedziemy..co mi tam ;D 
Zaliczając po drodze kilku kilometrowe korki dotarliśmy do celu .
Po zameldowaniu w hotelu (hotel to chyba złe określenie ....) ,prawie pędem polecieliśmy na plaże ...
Jako że państwo Sz. mają koślawe szczęście złapał nas straszliwy deszcz z gradem na samym środku plaży .
Wróciliśmy na pokój ,po wysuszeniu ubrań (byliśmy zmoknięci do ostatniej nitki ) gdy przestało już padać wyruszyliśmy po raz kolejny na plażę lecz wylądowaliśmy w Kołobrzegu .
Kołobrzeski falochron był tutaj punktem priorytetowym  wycieczki .
Po powrocie do Sarbinowa poszliśmy oglądać zachód słońca ..ah....zachody słońca nad morzem..dla mnie coś magicznego po raz kolejny się zamyśliłam....<3
Eh..Niedziela...czas powrotów i kolejne 5 godzin jazdy. 

W czasie wyjazdu nie brakowało nam poczucia humoru ,momentami  brakowało poczucia dobrego smaku jak i troszkę zdrowego rozsądku lecz wyjazd zaliczam do bardzo udanych :) 

jeszcze ruda kukusia

Takowe zdjęcia też muszą być czyli inżynieria extremalna ;D AKE









Takie zachody lubimy najbardziej 

Zdjęcie Miesiąca czyli Stary człowiek i morze 






Tyle na dziś < 3

XOXO KUKUSIA












poniedziałek, 6 lipca 2015

'Dopóki jesteś tu ze mną to miejsce coś znaczy, póki jeden z nas stoi reszta będzie z nim tańczyć'(Wrocław)


 Też tak macie ? jedziecie gdzieś pierwszy raz w życiu i już wracając wiecie że musicie tam wrócić tak szybko jak to tylko możliwe...
Ja tak miałam z Wrocławiem będąc tam 6 lat temu to miasto mnie zauroczyło...jest w nim coś magicznego i przyciągającego ,zakochałam się w tym klimacie
Po 6 latach , dosyć dla mnie burzliwych wróciłam tam po raz 2 i wiem że nie ostatni...
Spacerując uliczkami Wrocławia zakochałam się w tym mieście na nowo po raz kolejny.

Zapraszam na relację z długiego weekendu Czerwcowego i wyjazdu do Wrocławia. :)

4 Czerwca wyjechaliśmy z Obornik Wielkopolskich w stronę na Wrocław z małym przystankiem w Lesznie na  obiad i wypad nad jezioro .
Droga do Leszna trwała ok 2h a kolejne 2 godziny  zajęła nam droga do punktu docelowego ..stare Audi 80 w kolorze meksykańskiej czerwieni  spisało się na medal .




A11/A5-Poznań-Wrocław
Już bliżej Wrocławia


Most Rędziński 


A więc dojechaliśmy...szybkie zameldowanie w hotelu i lecimy na miasto była godzina 17.00 hotel mieścił się
o krok od hali stulecia <swoja drogą mieliśmy pod oknami koncert PIH'a i pokaz fajerwerków ....>

Lecimy na miasto ..i polecieliśmy...
Najpierw w planach był rynek i do którego z parkingu mieliśmy jakieś 2km spacerkiem , przechodząc mostami których we Wrocławiu jest   117 korzystaliśmy z uroków miasta i cykaliśmy zdjęcia 
Tak byłam w swoim żywiole

Tutaj już raczej w transie fotograficznym















Lemoniada Gruźińska przy prawie 30 stopniach ciepła była czymś mega .


Wrocławski rynek -widok z katedry


Kolejnym punktem wycieczki była Katedra św.Katarzyny z tarasem widokowym ..wejście na górę było dość męczące lecz było warto dla takiego widoku:








Następnie odwiedziliśmy Most zakochanym na Ostrowie Tumskim aby zawiesić na nim swoją kłódkę ....


Ta jest nasza <3


Ta najbardziej mnie zauroczyła


Kolejnego Dnia zwiedziliśmy Wrocławskie zoo oraz Ogród japoński . 






Kolejka do Oceanarium liczyła sobie ok 500m

Plan zwiedzania 






Wnętrze Oceanarium zrobiło na nas ogromnie pozytywne wrażenie ...warto było czekać w tej ogromnej kolejce :D

Następnie udaliśmy się do Parku Szczyckiego  lecz w związku w przygotowaniami do wystawienia opery dostęp do wody był utrudniony przy 32 stopniach ciepła i pełnym słońcu ...

Możecie podziwiać autorów ;p


Kolejnym i ostatnim za razem punktem naszej wycieczki był Ogród Japoński ...
Krajobrazy są wręcz magiczne a stylistyka ogrodu zachwyca sama w sobie 
Dla mnie to właśnie był główny i najważniejszy cel podróży .








Z Wrocławia do Obornik wyjechaliśmy ok.18 z małym przystankiem w Lesznie na Bubble Tea .
Wracamy 

Omnomnom do potęgi ;D 

widoki były cudowne <3



Podsumowując : Pomimo upału jaki panował we Wrocławiu, 5h jazdy samochodem bez klimatyzacji cel podróży został osiągnięty,spędziliśmy razem wspaniałe chwile te mniejsze momenty zauroczenia jak i te nieco większe  pełne ekscytacji ...
Oboje wiemy  że takie wypady sprawiają że zbliżamy się do siebie coraz bardziej i coraz mocniej  czujemy że to jest właśnie to, chcemy jeszcze więcej czerpać z życia i łapać chwile ..
Przecież życie mamy tylko jedno i żaden z momentów już się nie powtórzy .

'Żaden dzień się nie powtórzy, 
nie ma dwóch podobnych nocy, 
dwóch tych samych pocałunków, 
dwóch jednakich spojrzeń w oczy. '